No to.... siup!
Milczymy, nie piszemy, bo co tu pisać?! Miało się już dziać, ale... zaczęło się „coś innego” . Co?! To już wszyscy wiemy, nie tylko w Polsce, ale na świecie. Zapewne nie tylko nam pokrzyżowały się przez to plany. Na szczęście, w tym nieszczęściu widać i czuć już nadzieję!
Papiery, papierzyska, pieczątki, podpisy, wszelakie decyzje, pozwolenia SĄ! Już zdążyły się trochę zakurzyć, ale nadeszła emocjonująca chwila na, którą czekaliśmy. Majster dał znak, że jest gotowy i „nic” mu nie straszne. Lada dzień zaczynamy etap I.
Czy Wy też tak mieliście, że cieszyliście się jak dzieci na widok nowej zabawki?! Albo i bardziej! Myślę, że większość z nas tak ma. W końcu zaczynają się rodzić nasze marzenia! A w międzyczasie zaopatrzyliśmy się w kilka „zabawek”, co by komfort ekipy budującej był na najwyższym poziomie:) Najważniejsze z nich;)
"Biuro" już stoi! Wykonane przez Teścia, jak dla mnie mucha nie siada. Takie tam "biuro" a cieszy ;)
Garaż blaszany
Geodeci są już umówieni. Niebawem tyczymy budynek i ruszamy z wykopami. Pogoda zapowiada się ładna, oby tak zostało.
Trzymamy kciuki za wszystkich budujących, szczególnie teraz, gdy nieco komplikacji nam przybyło. Powodzenia!!!