A zaczęło się od....... marzeń;) Wiadomo!
Historia jakich tysiące. Ona, On. Poznali się, pokochali i zdecydowali stworzyć wspólny Dom. A, że mieszkać gdzieś trzeba i mieć dokąd wracać, więc zaczęli myśleć o jakimś kawałku „podłogi” na własność. Ale nie, żeby tam od razu działkę kupować, dom budować. Marzenia były "skromne". :)Wystarczy jakieś mieszkanie. Najlepiej z pierwotnego rynku. Można sobie uwić gniazdko od początku, wedle upodobań. Co prawda, o tym jak ściany i ścianki będą stały zadecyduje deweloper, ale zadowoli nas cała reszta urządzania. Ta wizja towarzyszyła nam przez długie miesiące, a nawet lata, ale.... serca nie oszukasz. To, że przez większość życia, mieszkaliśmy w domach jednorodzinnych, z własnym, prywatnym podwórkiem zrobiło swoje.
Bo jak cudownie.....
obudzić się rano, i z zamkniętymi na wpół oczyma, w piżamie( tudzież bez, jak kto lubi;)) wyjść na taras. Lub bosą stopą wprost na zieloną, soczystą trawę z której jeszcze nie opadła ranna rosa. Spojrzeć w górę na błękitne niebo i przeciągnąć się w ciepłym promieniu wstającego słońca. Przywitać nowy dzień z uśmiechem na twarzy i dumną w sercu, bo drzewka które zasadziłeś się przyjęły, a nawet jest nadzieja, że dadzą owoce:) Później usiąść, na własnoręcznie pozbijanym, wyszlifowanym, wymalowanym... i twardym fotelu ze starej palety, ale za to z miękkimi poduchami, w poszewkach z liśćmi monstery;) Wymarzony Akita przybiegnie „ucałować” cię na powitanie, i zacznie robić przebieżki, po również jego pięknym ogrodzie. A ON lub ONA poda Ci filiżankę aromatycznej, świeżo zmielonej i zaparzonej kawy z dodatkiem cynamonu.
Lub jakkolwiek sobie wyśnicie......
To jest nasz sen, który powoli zaczęliśmy iścić. Ciężką pracą, wyrzeczeniami, ale cele, które nam przyświecają, stoją przed nami. A my już dogoniliśmy niektóre z nich i lecimy dalej:)
MiJ
P.S.
Projekt, który wybraliśmy już znacie, ale nie była to miłość od pierwszego wejrzenia. Pierwsze uczucia ulokowaliśmy w projekcie Dom w amarantusach 2 z pracowni Archon.
Później był jeszcze projekt domu Proteusz z pracowni Dobre domy Flak & Abramowicz.
Ale to projekt Bagateli suma summarum zostanie z nami na stałe. Była to trzecia miłość i potwierdziła nam, że nie zawsze ta pierwsza jest ostatnią;)